Szaleństwa sylwestrowe co prawda już za nami, ale wcale nie oznacza to końca sezonu na bąbelki. Bo szampana, jak przekonują twórcy marki ZARB, można i należy pić wszędzie i przy każdej okazji. Bez okazji też. Albo w okolicznościach całkiem ku temu nieodpowiednich: gdy twoja łódź tonie, na ślubie byłej narzeczonej, czekając na autobus, w trakcie spowiedzi, z okazji wtorku - tak tak, to zalecenia producenta!
Francuski szampan ZARB kusi ponadto niecodziennym opakowaniem. Limitowane serie oryginalnie zaprojektowanych butelek to co prawda pomysł ewidentnie inspirowany marką Absolut, ale przyznać trzeba, że flaszki eleganckiego, francuskiego trunku bardzo wdzięcznie odnajdują się w tej koncepcji. Zwłaszcza seria SKIN, ze zmysłowymi zdjęciami Cornelie Tollens. Wzorem Absoluta, ZARB ma również swoją niepowtarzalną kolekcję haute couture. A votre santé!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz