wtorek, 15 marca 2011

Rozsądna porcja


Ilekroć gotuję spaghetti, nieodmiennie staję przed dylematem kulinarno-matematyczno-egzystencjalnym: JAKA porcja makaronu przypaść powinna na jedną osobę, ILE to jest, tak "na oko", jedna czwarta paczki, i czy naprawdę jestem aż TAK głodna. Niezależnie od podjętej decyzji i tak zawsze wydaje mi się za mało, w ostatniej chwili dorzucam więc do garnka kolejną garść. Po czym albo zjadam wszystko i przez następne dwie godziny mam wrażenie, że już nigdy w życiu nic nie zjem, albo z bólem serca wyrzucam po kilku dniach zachomikowane w lodówce, zaschnięte resztki.
Podobny problem miał brytyjski student grafiki Neal Fletcher. Postanowił zmierzyć się z nim w jednym ze swoich projektów i wymyślił opakowanie Italian Spaghetti, w którym makaron podzielony jest na sześć równych, jednoosobowych porcji. Pomysł całkiem udany, choć niektórzy malkontenci wytkną zaraz, że porcja na jedną osobę to pojęcie względne, inną zje dziecko, inną duży, silny chłop. Cóż, zawsze przeciez można ugotować dwie - na własną odpowiedzialność! 





1 komentarz:

Katja pisze...

świetny pomysł! Mogłby kiedyś wejść cos takiego wreszcie do produkcji. Ech, te genialne studenckie projekty...